ID w grze: 41
Miano postaci: Elirand
Opis postaci: Już od przebudzenia jego pochodzenie, przodkowie i rodzice naznaczyli jego życie. Nawet w okresie dzieciństwa wymagało się od niego i wymaga nadal więcej aniżeli od zwykłych przedstawicieli tego szczepu. Posiada niezwykłą inteligencję, zdobył rozległą wiedzę i mądrość, więc jego duma oraz pewność siebie ma oparcie i odzwierciedlenie w jego rzeczywistych możliwościach. Szkolony w walce wręcz, przez najlepszych mistrzów. Specjalizuje się głównie w walce bronią białą, nie pałał miłością do łuków czy też do walki na dystans. Jego umiejętności były znane w całym Amanie, a argumentowano to młodym wiekiem, pomimo czego zdobył taki kunszt. Wyglądem przypomina swych pobratymców, nie wyróżnia się zbytnio na ich tle. Długie ciemno-brązowe włosy. Duże piwne oczy z domieszką oliwki. Lekko blada karnacja, idealnie pasująca do różanych ust. Bardzo łagodny, młodzieńczy wyraz, tworzący pozory wrażliwego i miłego osobnika.
Historia: Narodzony w Amanie, syn Elronda i Celebriany. Pomimo wpajanej już od młodzieńczych lat wiedzy, zaznał także smaku dzieciństwa, matczynej miłości i ojcowskiej ręki. Jako najmłodszy syn doznał wielu wspaniałych uciech, można tu mówić nawet o niewielkim rozpieszczaniu przez rodziców swej pociechy. Pobierane nauki przyswajał z rzadko spotykaną łatwością, wszystko przychodziło mu łatwo, a to dawało mu możliwość spędzania wiele czasu z rówieśnikami. Jako dziecko, któremu pisane były wielkie czyny, doznał i tak zwanej „prostoty, codzienności”. Ogromny był to dla niego dar, bo właśnie to go ukształtowało. Poznawał świat po swojemu, nie został mu on narzucony. Ziarenko dobroci wykiełkowało, wzrastając wraz z nim, aż do czasu kiedy to on sam dojrzał, podobnie co jego wielkie chęci i dobro, które to mimowolnie narzucał otoczeniu. Wszystko co składało się na jego życie miało jakiś sens, wszystkie szkolenia, nauki miały jakieś drugie dno. On o tym wiedział. Nie zdziwiło go więc wezwanie ojca, nie zdziwiło go także to co mu powiedział. Nie zawahał się nawet przez chwile. Nie był to rozkaz, była to możliwość, perspektywa czy może przeznaczenie.. Którego nie śmiał odrzucić. Przyjął prośbę ojca z uśmiechem, z otwartymi rękami i z radością w sercu. Wyruszył, jak mu polecono. Czekało dziedzictwo ojca, Rivendell, drugi domu, który tak bardzo chciał ujrzeć... Dotarł do Śródziemia, znanego dotychczas tylko z ksiąg i legend. Jego pierwszym krokiem miało być upomnieć się o swoje. O tron mu przeznaczony.
Dodatkowe informacje: -