Forum Shire |
|
| Konkurs literacki z okazji Dnia Skarbowości | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Go?? Gość
| Temat: Konkurs literacki z okazji Dnia Skarbowości Sro Lip 25, 2012 3:06 pm | |
| W związku, iż dnia 31.07.2012 mamy Dzień Skarbowości, ogłaszam konkurs literacki!
Należy napisać, w dowolnej formie literackiej, krótkie opowiadanie, jak widzielibyście swoją postać jako bankiera, acz na wesoło! Liczy się przede wszystkim Wasza wyobraźnia! |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Konkurs literacki z okazji Dnia Skarbowości Pon Lip 30, 2012 4:21 pm | |
| Praca konkursowa nadesłana przez Weyra ID 407
Tysiąc dwieście czterdzieści osiem… tysiąc dwieście czterdzieści dziewięć* rozlegał się w Sali monotonny głos krasnoluda- Tysiąc dwieście pięćdziesiąt. Proszę oto Pańskie pieniądze. Proszę jeszcze podpisać to potwierdzenie wypłaty z pańskiej skrytki – dodał podsuwając osobie stojącej po drugiej stronie kontuaru mężczyzny. Kiedy klient podpisał, Weyr przekazał mu sakiewkę z monetami po czym rozejrzał się po sali. Oprócz niego jeszcze troję innych krasnoludów obsługiwało petentów. Sala była niska, wykonana z kamienia. Poza kontuarami oraz krzesłami po drugiej stronie pomieszczenia, nie było tutaj zbyt dużo mebli. Krasnolud przez kilka sekund przyglądał się klientom, po czym wszystkich zakwalifikował do kategorii „lekko-sakiewkowców” ., czyli inaczej raczej ubogich. Kolejny jego klient miał połatane ubranie oraz harfę. Na dodatek gdy się zbliżył nozdrza krasnoluda zaatakował smród jakiegoś zielska. Zanim Weyr zdążył powiedzieć zwyczajową formułkę na powitanie petent zaczął mówić* Witaj mój dobry człowieku…może nie do końca człowieku, ale na pewno dobry. Czy poratował byś biednego grajka, kilkoma złotymi monetami? Nie…no tak, wy krasnoludy to bez serca jesteście. Więc może chociaż jakaś pożyczka? Tania oczywiście* Krasnolud kiwnął głową, otworzył jedną z szuflad, po czym wyciągnął z niej i podał grajkowi pergamin* Kredyt Pan chce? Tutaj mamy standardowy formularz. Mogę Panu pożyczyć sto pięćdziesiąt…to znaczy sto sztuk złota * poprawił się szybko analizując szanse na spłatę pożyczki* Oprocentowanie wynosi zaledwie 5% miesięcznie. Termin spłaty…cztery miesiące….Czy jest Pan zainteresowany? * Na ostatnie zdanie położył szczególny akcent. Grajek bez namysłu wziął pergamin, zamoczył pióro gęsie w atramencie i złożył podpis. Weyr niechętnie odliczył sto sztuk złota i zabrał pergamin. Już wydawało się, że grajek wyjdzie, ten jednak dodał, niby niewinnym tonem, uśmiechając się jak głupi* A co jeśli nie oddam pożyczki? *Krasnolud westchnął głęboko, trochę teatralnie, po czym powiedział* Widział Pan tych kilku prawie 2 metrowych facetów szerszymi w barach niż orkowie i zapewne z nimi spokrewnionych patrząc po ich inteligencji? Tych co zamiast otworzyć drzwi próbują je wyważyć? Ale to i tak postęp, wcześniej próbowali przebić się przez ściany. Tak więc, jeżeli Pan nie spłaci Ci Panowie przyjdą i wyegzekwują nasze pieniądze…do tego trzeba doliczyć koszty windykacji. Powiedzmy 10% od sumy, ale nie mniej niż 100 sztuk złota. Jeśli jednak nie będzie z czego odzyskać pieniędzy, to punkt 25c…ten małym druczkiem…o tutaj *powiedział pokazując palcem niewielkie litery prawie na samym dole strony* Jest to Pańska deklaracja, na odpracowanie długu pracując w kopalni. Oczywiście jedzenie i narzędzia są na Pański koszt. Jeszcze jakieś pytania? * dodał krasnolud obojętnym tonem. W czasie tego monologu mina muzykowi zrzedła. Nie mogąc przez dłuższą chwilę nic powiedzieć, w końcu z trudem, jakby coś go trzymało za gardło odparł* To ja, ja, ja może jeszcze się zastanowię* Po czym zostawiając złoto odwrócił się na pięcie i wyszedł…a raczej wybiegł z Sali. Krasnolud nie mając innego wyjścia podarł umowę, ubolewając nad kosztami zmarnowanego pergaminu. W tym czasie podszedł do kontuaru hobbit. Wyciągnął miecz…to znaczy sztylet, ale przy gabarytach swego właściciela wyglądał niemalże jak miecz, i krzyknął* Pieniądze, albo życie* Bankier nie czekając na dalszy rozwój sytuacji złapał za dźwignię ukrytą pod blatem kontuaru i pociągnął go w swoją stronę. Ułamek sekundy później, otwarła się klapa pod nogami hobbita. Rozległ się krzyk, a kilka sekund później rozległo się głośne pluśnięcie oraz stek wyzwisk i przekleństw. Krasnolud przesunął uchwyt do pozycji wyjściowej, klapa się zasunęła i krzyki ucichły. Weyr uśmiechnął się pod nosem. Prawie zapomniał, że cela do której się spada, niedawno została również przeznaczona na mały chlewik, dla ulubionych świnek szefa banku. Ciekawe ile ten głupiutki hobbit tam posiedzi. Po dłuższej chwili niepewności podeszło do kontuaru dziecko, omijając szerokim łukiem zapadnie.* Psze Pana Brodacza * powiedziało piskliwym głosikiem* Mama mówiła, że krasnoludy są bogate, bo to ździercy i sknerusy * w tym momencie bankierowi zacisnęła się pieść a z oczu poleciały pioruny. Dziecko jednak kontynuowało, najwyraźniej nie dostrzegając reakcji swojego rozmówcy* A gdy spytałem, co to znaczy skąpcy, powiedziała, że to Ci co każdy grosz do banku odkładają. Dlatego proszę….ja też chcę oszczędzać * po czym na blat rzuciło kilka miedziaków. Krasnolud wziął głęboki oddech, po czym wyciągnął rzekł* Przepraszam Pana bardzo. Ale mam przerwę. Pozatym minimalna kwota otwarcia konta to jedna sztuka złota. A teraz DO WIDZENIA * po czym nie czekając na reakcję malca odwrócił się na pięcie i skierował na zaplecze, marząc o chwili wytchnienia od namolnych klientów i mrucząc pod nosem coś niezrozumiałego* |
| | | Kojot
Nick : Déon ID : Spoko Ranga : Rzeźnik z Blaviken Liczba postów : 383 Join date : 28/03/2012 Age : 33 Skąd : Redditch
| Temat: Re: Konkurs literacki z okazji Dnia Skarbowości Pon Lip 30, 2012 4:46 pm | |
| "Historia bez happy endu" *Okrągły zegar, wiszący nad okienkiem przy którym można było zdeponować, jak i również pobrać pieniądze zwiastował, że za pięć minut będzie to okienko już czynne. Stała się niespodzianka, gdyż pomimo tych pięciu minut do otwarcia, to okienko było czynne już w tym momencie. Dziwiło to każdą osobę, która zauważyła to wydarzenie, gdyż zazwyczaj w urzędach wszystko się opóźnia, nie przyśpiesza. Za okienkiem siedział elf i czekał na pierwszych klientów. Był już po śniadaniu, a jedyne czym był zajęty to było kończenie kawy.**Pierwszy klient i pierwsze zajęcie to było wypłacenie pensji dla krasnoluda drwala, który nie szczędził wymownych słów.* -W mordę, nie pamiętam jak się podpisywałem poprzednio. To musi wystarczyć. *Kilka linii które nie były podpisem, a zwykłym ślaczkiem. Jednak nie wybiło to z nerwów i rytmu pracy Besidrola. Znikł na chwilę, po czym wrócił i wypłacił krasnalowi jego pieniądze, a pożegnał go z uśmiechem.* -Miłego dnia życzę. *Krasnal oczywiście zmarszczył tylko brwi.* -To zależy od karczmarza, czy będzie odpowiednia ilość piwa w gospodzie. *Odpowiedział krasnolud i odszedł, ucieszyło to elfa, że pierwszy klient z głowy.**Drugim klientem był pucowaty niziołek. Rozglądał się szybko, po czym nie wiadomo skąd wyjął sakwę większą niż jego głowa i rzekł.* -Proszę wpłacić to na konto. *Wpłata, podpis i kolejny klient załatwiony. Było jeszcze kilku gości, kilka przelewów i w końcu wymarzony koniec pracy tego dnia. Tego też dnia był dzień wypłaty elfa. Zamknął okienko, przebrał się i ustawił przed okienkiem. Dopiero teraz uświadomił sobie, że jest jedynym pracownikiem banku i nie ma kto mu wypłacić należytej zapłaty* KONIEC! | |
| | | Ithienne Aethis
Nick : Ithienne Aethis ID : 150 Ranga : Karczmarka Liczba postów : 55 Join date : 30/07/2012 Age : 31 Skąd : Rybnik
| Temat: Re: Konkurs literacki z okazji Dnia Skarbowości Wto Lip 31, 2012 9:56 am | |
| W banku, przy kontuarze, Różne widzi się twarze.
Wokoło ludziska tłumnie zebrani, Brzęczą niecierpliwie pełnymi sakiewkami; Przyspieszaj, bankierko, miej dla nas litość - Już dość mam czekania, wystarczy, finito!
Alboś bankierką, albo to farsa? Na czole khazada błyszczy kanion marsa - On lepiej wie od biednej Ithienne, Jak ze złotem ich wszystkich winno obchodzić się.
Co ja tu robię? myśli elfka młoda, Wszak ja nigdym w życiu tyle nie widziała złota, Już nie wspominając, dodaje z przerażeniem, Żem się nigdy nie zajmowała bankierzeniem.
Skąd, na wszystkich Valarów, ja się tu wzięłam? Pamiętam, jak się kładłam spać – chyba zasnęłam. W takim razie, myśli dziewka z triumfem, To pewne, że w tym razie to sen jest asumptem!
Więc szczypie się jak najęta elfka po ramieniu - A tu nic! Nic się nie dzieje ku elfiemu zdumieniu. A gwar i niepokoje, dotychczas uparte, Z większą mocą biją; nic to jest niewarte!
Albo się, paniusiu, za kontuarem streścisz, Alboć cię, jak Tulkasa kocham, moje ostrze popieści I na nic te twoje szczypania, szlochania - Dość już mam, na Eru, takiego czekania!
Biedna Ithienne jak w ukropie się uwija, Przez jej ręce złoto cudze się przewija - Lecz co dotknie monety, tym więcej jej widzi. No, proszę! To czary? Kto tu ze mnie szydzi?
To bank-nie bank? Znam ja ten pokoik! Chwila – w banku z przetworami słoik? A mag-iluzjonista, jej dawny znajomy, Ze śmiechem w kąciku tka swój czar znikomy.
Wtem nitka przerwana – dość już przedstawienia! Bank z powrotem w piwniczkę się zmienia. | |
| | | Fogell
Nick : Fogell ID : 28 Ranga : Władca Liczba postów : 47 Join date : 17/07/2012
| Temat: Re: Konkurs literacki z okazji Dnia Skarbowości Wto Lip 31, 2012 5:12 pm | |
| | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Konkurs literacki z okazji Dnia Skarbowości | |
| |
| | | | Konkurs literacki z okazji Dnia Skarbowości | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|